Wielodzietna rodzina mieszka w jednej z malborskich kamienic na pierwszym piętrze, do tej pory jakoś sobie radzili mimo tego, że najmłodsze dziecko porusza się na wózku. Chłopiec z powodu schorzeń objęty jest także indywidualnym nauczaniem w domu. Teraz, niestety, ze względu na stan zdrowia pani Iwona nie jest w stanie dźwigać niepełnosprawnego syna.
- Burmistrz przyznał mi mieszkanie w tym samym budynku na parterze – mówi pani Iwona. - Mieszkanie jest piękne, duże i jestem w nim sama z dziećmi, podczas gdy inne lokale są przechodnie. Niestety, drzwi w łazience są tak wąskie, że nie wjadę tam wózkiem, problem też jest z instalacją w łazience i ogrzewaniem wody.
Obecnie łazienka przystosowana jest do zamontowania wanny, pani Iwona zaś w starym mieszkaniu ma brodzik, który jest niezbędny do toalety syna. Chłopiec ma 11 lat i matka nie da rady podnieść go do wanny, tym bardziej, że sama jest chora. Chciałaby przenieść swoje wyposażenie łazienki z piętra, jednak konieczna jest zmiana podłączeń wody i kanalizacji. Drugim problemem jest piecyk gazowy, którym do tej pory rodzina pani Iwony ogrzewała wodę – na parterze nie można go zainstalować z powodu złego stanu technicznego komina. Jak wyjaśnił nam Władysław Krawczyk, prezes Zakładu Gospodarki Komunalnej i Mieszkaniowej, zarządca kamienicy, kominy te nie nadają się do remontu, bo byłoby to zbyt kosztowne i wiązało się z postawieniem ich od nowa przez wszystkie kondygnacje. Rozwiązaniem ma być zatem bojler elektryczny.
- Dopiero skończyłam płacić raty za piecyk gazowy - żali się pani Iwona. - Nie chcę się zadłużać i kupować nowego pieca, przecież to nie moja wina, że komin się nie nadaje. Ja dużo nie chcę, jedynie farby żeby tu odświeżyć ściany i pomocy przy pomalowaniu. No i ta łazienka.
Niestety, okazuje się, że administrator ma inne zdanie na ten temat i twierdzi, że ustalenia z rodziną były inne.
- Pani Iwona ma zadłużenie i tylko ze względu na stan zdrowia dziecka zgodziliśmy się mimo tego na zamianę – mówi prezes Władysław Krawczyk. - Umowa była taka, że my dajemy mieszkanie, w którym pani zrobi remont we własnym zakresie.
Ale może to być trudne. Pani Iwona skarży się na ograniczone fundusze i mówi, że sama nie da rady. Wymienić należy zniszczone drzwi wejściowe i wybitą szybę w oknie. Pomoc uzyskała w Powiatowym Centrum Pomocy Rodzinie, jednak oni mają dofinansować poszerzenie drzwi łazienkowych. Wciąż jednak pozostaje kwestia brodzika i ogrzewania wody. Nie mając możliwości korzystania z nowego mieszkania, rodzina zajmuje stare. Jednak nowe również ma „na stanie”.
- Pani Iwona musi mieć świadomość, że generuje koszty na dwóch mieszkaniach – przypomina Krawczyk.











Napisz komentarz
Komentarze