sobota, 18 maja 2024 14:10
Reklama
Reklama

Gdzie jest miejskie targowisko?

W Malborku targowisko miejskie znajduje się na specyficznym obszarze. Wiele zaszłości sprawiło, że część terenu dawnego targu była dzierżawiona przez prywatną spółkę, druga zarządzana przez jednostkę samorządową. Ostatecznie grunt znajdujący się przez lata w dzierżawie został sprzedany w trybie bezprzetargowym dzierżawcy, duży obszar trafił także niedawno w ręce innego prywatnego podmiotu. Co to oznacza dla sprzedających?
Gdzie jest miejskie targowisko?

Sytuacja jest (i była) następująca: jedni wnoszą wyłącznie opłatę targową, bo prowadzą sprzedaż na miejskim gruncie, drudzy handlujący za wynajmowane stragany płacą prywatnej spółce i wnoszą opłatę targową obowiązującą w mieście. Przy czym w przypadku Malborka, opłata na targowisku jest wyższa niż ta poza targowiskiem. Stąd też pojawiły się wątpliwości, czy sprzedany grunt nadal jest targowiskiem miejskim w rozumieniu choćby ustawy o samorządzie.

 

Muszą płacić i już

Oto moja korespondencja z Urzędem Miasta: To pytanie od kupców, którzy korzystają z terenu znajdującego się w gestii prywatnego podmiotu. Otóż chodzi o wysokość opłaty targowej, którą wnoszą.

Obecnie naliczana jest im taka opłata, jakby funkcjonowali na miejskim targowisku. A więc jeśli zajmują np. zadaszoną ławę do dwóch metrów bieżących, to płacą wg stawek obowiązujących na miejskiej części targu. Tymczasem nie korzystają z infrastruktury miejskiej, ale z prywatnych stoisk i straganów i płacą za nie odrębnie, do tego są one ustawione na prywatnym, a nie na miejskim terenie. Ta różnica w sytuacji ma kolosalne znaczenie przy naliczaniu opłat. Ława zadaszona na targowisku miejskim do 2 metrów bieżących kosztuje 13 zł dziennie. Tymczasem jeśli zajmuje się poza targowiskiem miejskim (a można przyjąć, że tak faktycznie jest, bo ani infrastruktura, ani grunt nie jest miejski), to zajęty teren do dwóch metrów kwadratowych kosztuje 6 zł dziennie, czyli o ponad połowę mniej.

Traf chciał, że i na terenie miejskim, i na terenie prywatnym, niektóre stoiska są identyczne, tym łatwiej jest inkasentowi naliczyć identyczną opłatę. Jaka jednak opłata targowa zostałaby zastosowana, gdyby był tam pusty plac i kupcy codziennie rozkładaliby własne stragany, np. każdy o innej powierzchni i stylu (np. jeden zadaszony, inny nie, jeden namiot, drugi tylko stolik).

Kupcy proszą o rozstrzygnięcie tej kwestii, bo być może ktoś po prostu nie dostrzegł różnicy, która dla nich ma wielkie znaczenie. Zwłaszcza jeśli nie handlują tylko w dni targowe, ale non stop, przez cały rok, bo stworzyli sobie w ten sposób miejsca pracy. Wówczas, gdy policzy się wszystkie koszty, wychodzi z tego olbrzymia kwota w skali miesiąca czy roku.

- Targowisko Miejskie to potoczna nazwa miejsca handlu na terenie Miasta Malborka a nie nazwa właściciela miejsc do targowania. Obecnie na terenie Targowiska Miejskiego znajdują się trzy nieruchomości wykorzystane do prowadzenia handlu i trzech właścicieli: 1.Spółka Index, 2. OSiR Malbork, 3. Miasto Malbork - tłumaczy Piotr Sadowski, dyrektor Ośrodka Sportu i Rekreacji, zarządcy Targowiska Miejskiego. - Zgodnie z uchwałą IX/83/11 Rady Miasta Malborka z dnia 21 czerwca 2011 w sprawie ustalenia dziennych stawek opłaty targowej oraz sposobu jej poboru, uchwalono dzienne stawki opłaty targowej na targowiskach i na terenie Miasta Malborka. Opłata targowa jest pobierana przez ustanowionego Inkasenta (obecnie jest to OSiR Malbork) od osób które prowadzą handel na wszystkich trzech nieruchomościach znajdujących się na Targowisku Miejskim, jak i na pozostałym terenie Miasta Malborka (np. na terenie pod zamkiem). Opłata targowa nie jest zatem opłatą za stragan, namiot, nieruchomość gruntową, wywóz nieczystości lub toalety. Istotna różnica w chwili obecnej jest taka, iż spółka Index pobiera opłaty związane z użytkowaniem straganów lub nieruchomości gruntowych od osób prowadzących handel na swojej nieruchomości, ponieważ ma do tego prawo jako właściciel. Nie zwalnia to jednak osób prowadzących handel na tej nieruchomości od obowiązku uiszczania opłaty targowej zgodnie postanowieniem Rady Miasta Malborka.

 

Regulamin nie dla wszystkich

A oto fragment dokumentu, który obowiązuje na terenie targowiska miejskiego, dostępny jest na stronie internetowej OSiR: Regulamin Targowiska Miejskiego w Malborku usytuowanego przy ul. Grunwaldzkiej 10. Postanowienia ogólne - §1. Prowadzenie targowiska jest zadaniem własnym Gminy Miasta Malborka zwanej dalej „Miastem” służącym zaspokojeniu zbiorowych potrzeb mieszkańców Miasta. §2. Targowiskiem w rozumieniu niniejszego regulaminu zwanym dalej „Targowiskiem” jest teren przy ul. Grunwaldzkiej 10 przeznaczony do handlu. §3. Targowisko jest prowadzone i zarządzane w imieniu Miasta przez Ośrodek Sportu i Rekreacji, zwanym w dalszej części regulaminu „prowadzącym targowisko”.

Dlaczego to ważne? Choćby dlatego, że nieruchomość należąca do Indeksu znajduje się przy ul. Targowej 1, a regulamin dotyczy terenu przy ul. Grunwaldzkiej 10. Po drugie, prywatną własnością spółki nie zarządza OSiR, wobec czego można przyjąć, że na prywatnym gruncie nie obowiązuje również ów przytoczony przeze mnie regulamin targowiska. A skoro nie obowiązuje regulamin (bo OSiR nie jest zarządcą tej prywatnej nieruchomości, jest nią Index; OSiR jest tylko inkasentem opłat, czyli wykonuje fizycznie pobór należności za wynagrodzeniem), to dlaczego zatem miałyby tam obowiązywać opłaty targowe w takiej wysokości, jak na stanowiskach znajdujących się na miejskim terenie, wybudowanych za publiczne pieniądze?

Powtórzę więc zasadnicze pytanie: dlaczego kupcy handlujący na nieruchomości, która ma swego właściciela, są obciążani taką samą opłatą targową, co na terenie należącym do miasta lub do OSiR, będącego jednostką samorządową, skoro miasto nie wyposażyło prywatnego terenu w infrastrukturę? Inkasent mógłby więc stosować inną stawkę, czyli za zajęcie powierzchni targowej poza targowiskami, dopasowując opłatę do powierzchni zajmowanej przez konkretnego handlowca na prywatnym terenie.

Interpretacja Urzędu Miasta jest zbieżna ze stanowiskiem dyrektora OSiR. Czyli wg urzędników nie ma różnicy, kto jest właścicielem gruntu i kto jest właścicielem straganu, liczy się tylko jego powierzchnia. Jeśli jednak by tak było, to może (skoro na terenie Indeksu stragany są własnością Indeksu) stosować przynajmniej opłatę, która figuruje w cenniku jako pkt. 5: „za zajęcie wytyczonego miejsca targowego do dwóch metrów bieżących (dot. także namiotów) za każde miejsce 11 zł”. To o 2 zł taniej. Skoro więc Rada Miasta zdecydowała się zróżnicować stawki (więcej płaci ktoś, kto zajmuje istniejącą infrastrukturę, którą trzeba utrzymać w należytym stanie, mniej płaci ktoś, kto sam sobie zapewnia stanowisko do handlowania), to skoro miasto nie zapewnia straganów na terenie Indeksu, bo zapewnia je Indeks, to i opłata mogłaby być w takiej wysokości, jak za gołą ziemię. Dodam, że kupcy absolutnie nie kwestionują opłaty za stragany, którą pobiera od nich Index, bo w zamian otrzymują gotowe miejsce do prowadzenia handlu. Chcą zwrócić uwagę na problem wysokości opłaty targowej, którą egzekwuje od nich miasto za pośrednictwem OSiR, którego ustanowiono inkasentem.

I zupełnie na marginesie wspomnę o nieścisłościach w dokumentach: regulamin, który udostępnia OSiR na swojej stronie internetowej, dotyczy terenu przy ul. Grunwaldzkiej 10, natomiast w uchwale w sprawie ustalenia dziennych stawek opłaty targowej oraz sposobu jej poboru znajduje się § 2 o brzmieniu: „Inkasentem poboru opłaty targowej na: targowisku przy ul. Targowej oraz w innych miejscach, gdzie prowadzona jest sprzedaż – jest Ośrodek Sportu i Rekreacji w Malborku, ul. Parkowa 3, pobierający wynagrodzenie za inkaso w wysokości 25 proc. wpływów pobranych opłat targowych.” Czyli gdzie jest targowisko? Przy ul. Targowej, czy przy ul. Grunwaldzkiej?...

 

Prywatne miejskie targowisko

Kiedy ponowiłam swoje pytanie, prosząc o ponowne prześledzenie tej sprawy i stanowisko burmistrza lub urzędników, otrzymałam następującą informację z Urzędu Miasta: W tej sprawie, naszym zdaniem, wszystko zostało już wyczerpująco wyjaśnione.

Wszyscy, którzy prowadzą handel w mieście, zdają sobie sprawę, że bez względu na miejsce i właściciela terenu, w którym stawiają namiot, stoisko czy stragan, muszą wnieść opłatę targową. Nieważne, czy to parking przy markecie, kawałek chodnika w centrum miasta, okolice zamku, czy targowisko. To oczywiste. Jednak właśnie miejsce ma kolosalne znaczenie –dlatego wydaje się zasadnym precyzyjne zdefiniowanie, co jest targowiskiem miejskim, zwłaszcza w sytuacji, gdy część działek zmieniła właściciela. Spółce Index nie zlecono wszak prowadzenia targowiska, nie realizuje ona na mocy jakiegokolwiek porozumienia czy umowy zadania własnego miasta służącego zaspokojeniu zbiorowych potrzeb mieszkańców. Prowadzi odrębną działalność handlowo-usługową na nieruchomości, której stała się właścicielem.

I oto w ubiegłym roku w publicznym przetargu władze miasta sprzedały kolejnemu podmiotowi teren, który stanowił do tej pory... targowisko miejskie. Od niedawna kupcy, którzy rozstawiali własne stanowiska na pustym placu muszą więc, prócz opłaty targowej, wnosić opłaty do kieszeni właścicieli spółki, która teren nabyła. Zadałam więc władzom miasta kolejne pytanie:

Inwestor niedawno ujawnił swoje plany, z których wynika, że chce wybudować tam boksy handlowe. Sprzedaż tej nieruchomości znacząco uszczupliła zatem obszar dla sezonowych kupców. Po drugiej stronie drogi przebiegającej przez plac znajduje się działka, która również jest w prywatnych rękach.

Gdzie zatem jest obecnie targowisko miejskie, którego prowadzenie jest jednym z zadań własnych miasta? Czy w związku z rozwojem sytuacji władze miasta przekażą swoje kompetencje prywatnym podmiotom i zlecą im realizację zadania związanego z prowadzeniem targowiska i hal targowych?

- Targowisko miejskie znajduje się na dwóch obszarach prywatnych, jak również na części drogi, która w tej chwili jest w posiadaniu miasta. Miasto nie zamierza zlecać tego zadania i przekazywać pieniędzy na prowadzenie targowiska innym podmiotom. Zadanie własne gminy może być realizowane na terenie prywatnym bez dodatkowej opłaty - uważa Katarzyna Kostrzewa - Rzoska, naczelnik Wydziału Rozwoju i Gospodarki Nieruchomościami Urzędu Miasta Malborka. - W związku, z tym, że targowisko będzie w większości znajdować się na prywatnym terenie, miasto zobowiązało się zrealizować komunikację i ucywilizować ruch oraz stworzyć możliwości parkowania, co w tej chwili jest słabą stroną tego miejsca. Miasto nie zobowiązało inwestora do wykonania drogi, ponieważ chce w pewnym stopniu partycypować w kosztach związanych z funkcjonowaniem targowiska na tym terenie, tym bardziej, że próby sprzedaży tej nieruchomości ze zobowiązaniami pokazały, że w tej formule teren nie mógł znaleźć nabywcy.

Problem w tym, że podwójnych opłat mogą nie wytrzymać sprzedawcy. Odbić się to może także na kupujących, bo kupcy, w związku z wyższymi kosztami, zwyczajnie podniosą ceny.


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz
Komentarze
bezchmurnie

Temperatura: 23°CMiasto: Malbork

Ciśnienie: 1015 hPa
Wiatr: 21 km/h

Reklama
test