piątek, 29 marca 2024 02:59
Reklama
Reklama

Młodzi sportowcy spotkali się przy „Ince”

28 sierpnia br. w 73 rocznicę śmierci śp. Danuty Siedzikównej kilka osób z Malborka spotkało się przy rondzie im. „Inki” , aby oddać Jej cześć, pomodlić się, zapalić znicze i złożyć kwiaty. Swoją obecnością wielką radość sprawili młodzi sportowcy z Pomezanii Malbork, rocznik 2006 – Fabian, Dominik, Alan i Florian. Jedynym z władz miast, który przybył prosto z pracy i zaszczyć swoją obecnością był Przewodniczący Rady Miasta Paweł Dziwosz.
Młodzi sportowcy spotkali się przy „Ince”

Danuta Siedzikówna, ps. Inka, urodziła się 3 września 1928 roku w Guszczewinie koło Narewki. Wychowała się w rodzinie o tradycjach patriotycznych. Ojciec Wacław Siedzik, jako student Politechniki w Petersburgu, został w 1913 zesłany na Sybir za uczestnictwo w polskiej organizacji niepodległościowej. W lutym 1940 roku deportowany został przez NKWD w głąb Związku Sowieckiego. Po podpisaniu układu Sikorski-Majski wstąpił do armii tworzonej przez gen. Władysława Andersa. Zmarł w 1942 i pochowany został na cmentarzu polskim w Teheranie. Matka Danki należała do AK. Aresztowana przez Gestapo w listopadzie 1942, po ciężkim śledztwie, została zamordowana we wrześniu1943 w lesie pod Białymstokiem.

Po śmierci matki, mając zaledwie 15 lat, Danuta razem z siostrą Wiesławą złożyła przysięgę AK - było to w grudniu 1943 roku. Następnie odbyła szkolenie sanitarne. Po wkroczeniu Armii Czerwonej w 1944 podjęła pracę kancelistki w nadleśnictwie Hajnówka.

Aresztowana została w czerwcu 1945, wraz z innymi pracownikami nadleśnictwa, przez grupę NKWD-UB za współpracę z antykomunistycznym podziemiem. Z konwoju uwolnił ją patrol wileński. Na przełomie 1945 i 1946 roku, zaopatrzona w dokumenty na nazwisko Danuta Obuchowicz, podjęła pracę w nadleśnictwie Miłomłyn koło Ostródy. Wczesną wiosną 1946 nawiązała kontakt z podporucznikiem Zdzisławem Badochą "Żelaznym", dowódcą jednego ze szwadronów "Łupaszki". Do lipca 1946 służyła w tym szwadronie jako łączniczka i sanitariuszka, uczestnicząc w akcjach przeciwko NKWD i UB. W czerwcu tego roku została wysłana do Gdańska po zaopatrzenie medyczne.

20 lipca 1946 aresztowali ją funkcjonariusze UB. Osadzona została w więzieniu w Gdańsku. Po ciężkim śledztwie 21 sierpnia 1946 Wojskowy Sąd Rejonowy w Gdańsku skazał ją na karę śmierci. Zarzucono jej m.in. nakłanianie do rozstrzelania dwóch funkcjonariuszy UB podczas akcji szwadronu "Żelaznego" w Tulicach pod Sztumem. 28.08.1946 r. o godz. 6.15 bohaterska „Inka” została zastrzelona przez komunistów w Zakładzie Karnym w Gdańsku przy ul. Kurkowej 12. W przesłanym siostrom grypsie z więzienia Siedzikówna napisała: "Powiedzcie mojej babci, że zachowałam się jak trzeba". „Inka” przed aresztowaniem na krótko zatrzymała się w Malborku. Sanitariuszka miała zdobyć lekarstwa potrzebne żołnierzom i dowiedzieć się o los plutonowego Zdzisława Badocha „Żelaznego”. „Udałam się więc do Malborka - zeznawała „Inka” - gdzie spotkałam syna Tarasiewiczowej, która zakomunikowała mi, że matka jego jest aresztowana, a „Żelazny” prawdopodobnie zginął pod Sztumem. Z Malborka udałam się do Olsztyna, aby potwierdzić wiadomość o „Żelaznym”. Jednak „Stopki” nie zastałam, gdyż został aresztowany, a żona jego nic nie wiedziała na ten temat, przyjechałam więc do Wrzeszcza”. /z materiałów IPN/

„INKA” w Malborku zostawiła swój ślad, czego znakiem jest marmurowy pomnik przy rondzie „INKI” w Malborku. Przesłanie młodej sanitariuszki jest wciąż aktualne – „Trzeba zachować się jak trzeba”. Młodzi sportowcy z Pomezanii Malbork , też zachowali się jak trzeba.


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz
Komentarze
zachmurzenie duże

Temperatura: 7°CMiasto: Malbork

Ciśnienie: 999 hPa
Wiatr: 17 km/h

Reklama
test