Fumez przyjechał z Elbląga, a Szwindel z Iławy. Elbląska kapela pisze o swojej muzyce tak: „ciężki hardcore, rock and roll... dziki i bezkompromisowy, ociekający testosteronem, nasączony oparami seksu i benzyny”. Natomiast Szwindel zagrał melodyjną odmianę punka z elementami ska, a dodatkowo wzbogacił ją brzmieniem sekcji dętej. Malborska publiczność, sądząc po zdjęciach, wysłuchała koncertu raczej w spokoju...
fot. Tomasz Sułkowski