wtorek, 19 marca 2024 10:56
Reklama
Reklama

Szpital w Malborku odróżnia się od innych (wywiad)

Z Arturem Piotrowiczem, prezesem Powiatowego Centrum Zdrowia rozmawia Marta Chmielińska - Jamroz.
Szpital w Malborku odróżnia się od innych (wywiad)

- Jakie było pana pierwsze wrażenie po przyjeździe do Malborka?

- Pierwszy raz widziałem szpital, gdy przyjechałem do Malborka na zaproszenie w związku z konkursem. Prawdę mówiąc, byłem pod wrażeniem tego, że szpital – jak na szpital powiatowy - jest w dość dobrej kondycji jeśli chodzi o stan majątku trwałego i infrastruktury.

Później zwróciłem uwagę na to, że pracownicy to naprawdę mili i uśmiechnięci i zaangażowani w pracę ludzie. Zależy im na pacjencie, mają wiele pomysłów i chcą je realizować. Poza systematyczną dbałością o otoczenie i miejsce prowadzenia działalności i entuzjazmem personelu, urzekło mnie też zaangażowanie samorządu lokalnego w istnienie placówki. Wystarczy spojrzeć na koleje losu szpitala, aby zobaczyć, że samorząd stawał na wysokości zadania, podczas gdy inni włodarze dawno daliby sobie spokój ze zbyt ryzykownymi działaniami.

 

- Jak widzi pan szpital po tych kilku miesiącach pracy?

- Po głębszym przyjrzeniu się, szpital - jak na placówkę powiatową - jest dobrze rozwinięty i prowadzi szeroki wachlarz zadań. Leczy się tu schorzenia piersi u kobiet z tak dużym powodzeniem, że współczynnik amputacji w stosunku do zachowania tego organu plasuje się zapewne w czołówce europejskiej. To znaczy, że jest to dążenie do zachowywania, a nie amputacji, i nie powstydziłyby się tego zapewne szpitale kliniczne. Ciekawe jest też to, że szpital ma jednostkę filialną w innym powiecie. Nastąpiło tu coś, co w Polsce nie ma zbyt często miejsca: szpital z jednego powiatu przejął placówkę w innym powiecie i objął tym samym opieką medyczną pacjentów z terenu sąsiedniego powiatu. Nowy Dwór Gdański to spektakularna akcja połączenia. To zasługa właściciela, że nie hamował rozwoju szpitala, ale patrzył szerzej,

 

- Jak ocenia pan personel?

- Na sukces szpitala pracuje cały personel, nie tylko lekarze, ale też pielęgniarki, które - być może dlatego, że jest ich tak wiele, a może dlatego, że towarzyszą pacjentom stale i w różnych miejscach - tak wtapiają się w ten organizm, że bywają niedostrzegane. Często widzi się to, co jest daleko, a nie dostrzega tego, co blisko. Taka jest specyfika tej pracy. Nasi lekarze mają szerokie specjalizacje, często są to osoby wielokrotnie specjalizowane, z tytułami aż do profesora nauk medycznych. Personel pielęgniarski również jest wysoko wyspecjalizowany, pielęgniarki nie muszą dbać o posiadanie wyższego wykształcenia, a jednak je mają, kończą kursy i szkolenia dodatkowe i wciąż podnoszą kwalifikacje.

 

- A szpital od technicznej strony?

- „Uzbrojenie” sprzętowe jest na wysokim poziomie, możemy pochwalić się tomografem, aparatami rentgenowskimi – to jeśli chodzi o duży i drogi sprzęt, choć, z medycznego punktu widzenia, pewnie mniejsze urządzenie mają większe znaczenie. Ja jestem ekonomistą i mówię jak ekonomista.

 

- Jak wygląda finansowa strona? Czy w szpitalu brakuje pieniędzy?

- W każdym szpitalu brakuje. Chciałoby się więcej, i więcej, i więcej. Nie brakuje nam pomysłów na ich wykorzystanie. Służba zdrowia nie jest łatwym kawałkiem chleba, trzeba tu często połączyć tę mizerię finansową z Narodowego Funduszu Zdrowia z oczekiwaniami pacjentów i to skorygować o konieczność istnienia szpitala w okresie długim. Można wziąć pieniądze, zapewnić pacjentom wszystko, co się da, i zbankrutować po dwóch latach. Trzeba jednak tę biedę dzielić tak, aby pacjenci mieli opiekę, ale też aby zapewnić istnienie firmy i nie po to, aby dawała pracę czy pensje, ale żeby zapewniała opiekę zdrowotną mieszkańcom. Co gorsza, całe niezadowolenie pacjentów spada na nas. Pacjenci mają co do funkcjonowania służby zdrowia zastrzeżenia, ja polecam ich uwadze to, że często w szpitalach dokłada się, wbrew finansowaniu państwa, ogromne pieniądze, których nie dołożyłaby żadna prywatna firma kierująca się interesem ekonomicznym. My zaś dokładamy półtora miliona do oddziału ginekologiczno – położniczego, bo jest on potrzebny choć deficytowy.

 

- Jak dużym pracodawcą jest szpital?

- Pracowników zatrudniamy w pełnym i cząstkowym wymiarze, dzielą się oni na pracowników administracyjnych i personel biały. Zatrudniamy ich na umowach o pracę oraz na kontraktach, a także na umowy zlecenia i o dzieło. Szpital ma dwie siedziby – w Malborku i w Nowym Dworze, mamy też podstawowa opiekę zdrowotną, ratownictwo medyczne, poradnie specjalistyczne i działalność szpitalną. Stan zatrudnienia to 103 pielęgniarki zatrudnione na umowach o pracę i 50 kontraktowych. Podobnie jest z lekarzami - 18 na umowach o pracę, jednak większość na kontraktach, ok. 70 osób, ale w tym znajdują się również lekarze przyjeżdżający jedynie na kilka dyżurów w miesiącu, jak np. onkolodzy.

 

- Co jest chlubą placówki?

- Bardzo trudno to określić, bo z punktu widzenia pacjentów, zależy to od schorzenia, na jakie cierpią, na co innego też zwraca uwagę np. kobieta w ciąży. Od dawna funkcjonuje u nas laparoskopia, a także oddziały zabiegowe, które są na wysokim poziomie. Był czas, gdy operowaliśmy zaćmę, teraz wykonujemy zabiegi ortopedyczne i zamierzamy ubiegać się o ortopedię jako o osobny oddział, czynimy kroki aby powołać diabetologię i chemioterapię.

 

- Jakie ma pan plany związane z nowym miejscem pracy?

- Jeszcze większa dbałość o pacjenta, utworzenie oddziału ortopedycznego i diabetologii, która teraz występuje szczątkowo przy oddziale wewnętrznym, a my chcemy ubiegać się o oddzielny. Chcemy jak najszybciej uruchomić chemioterapię, która wymaga jeszcze milionowych nakładów i nie da się tego zrobić budżetem jednego roku. Zakupiony został niemal cały sprzęt do oddziału, wykonano już cały system klimatyzacji, teraz będzie remont apteki oraz montaż windy. Jeśli chodzi o szpital w Malborku, to planujemy już w najbliższym czasie zakup trzech nowych karetek, z czego jedna to koszt około 500 tys. Skupienie się na realizacji wszystkich programów związanych z wymogami norm unijnych i ustawy o informatyzacji.

 

- Co pan czuł po wygraniu konkursu?

- Czułem wyzwanie, odpowiedzialność i, oczywiście, na swój sposób satysfakcję z wygranego konkursu. Jednak to przede wszystkim odpowiedzialność - nadzór nad ogromną liczbą osób działających w takiej newralgicznej branży. Muszę umieć zorganizować pracę innym, umieć trafnie dobrać personel, odpowiednio go zmotywować, właściwie wynagrodzić, zapewnić to, co związane jest z funkcjonowaniem firmy w otoczeniu zewnętrznym, dbać o dobry wizerunek i wysoką jakość świadczonych usług, zapobiegać, najlepiej jak się, da następstwom negatywnym zabiegów czy leczenia. To naprawdę bardzo poważna sprawa.

Tak naprawdę to większość pytań powinna być kierowana do pacjentów, bo oni są w pewnym sensie osobami, które zatrudniają nas wszystkich. Są bezpośrednimi odbiorcami usług, za które płaci NFZ, a z drugiej strony, jako mieszkańcy powiatu, są właścicielami tego obiektu poprzez radnych powiatowych których, wybierają. W zasadzie władają tym obiektem i zatrudniają mnie, a ja z kolei zatrudniam jako pracodawca kolejnych pracowników.


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz
Komentarze
Ewa 04.10.2019 13:55
Komentarz usunięty

Ewa 04.10.2019 13:55
Komentarz usunięty

Dariusz Cichecki 04.06.2019 14:41
darek 2019-06-04 Chciałbym się podzielić z tymi osobami którzy negatywnie opisują szpital w Malborku.Podzielę się z Państwę. swoją uwagą.Wydarzyło się to 2019-04-23.Jadąc do rodziców w czasie podróży.Zasłabłem okazało się że miałem za torowość opłucną. Gdyby nie szybka pomoc lekarzy z Malborka to ja bym już nie żył.Bardzo,ale,tak bardzo dziękuję za dobrą opiekę jaką zostałem otoczony.Niech Pan Bóg ma w swojej o piece.Łącze pozdrowienia. Dariusz Cichecki.

Dariusz Cichecki 04.06.2019 14:41
darek 2019-06-04 Chciałbym się podzielić z tymi osobami którzy negatywnie opisują szpital w Malborku.Podzielę się z Państwę. swoją uwagą.Wydarzyło się to 2019-04-23.Jadąc do rodziców w czasie podróży.Zasłabłem okazało się że miałem za torowość opłucną. Gdyby nie szybka pomoc lekarzy z Malborka to ja bym już nie żył.Bardzo,ale,tak bardzo dziękuję za dobrą opiekę jaką zostałem otoczony.Niech Pan Bóg ma w swojej o piece.Łącze pozdrowienia. Dariusz Cichecki.

gosia 26.03.2019 11:50
Ti chyba jakaś pomyłka. Beznadziejny szpital, beznadziejni lekarze. Dla mnie mordownia. Wczoraj odesłali mojego męża, bo bali się wyłączyć jego kardiowerter. W Sztumie już drugi raz uratowano mu życie. Dziś jest po operacji usunięcia pękniętej trzustki. Cztery lata temu odesłali go do domu po wylewie. Dobrze że w Sztumie jest neurologia. Tam mu pomogli. Przeleżał w szpitalu dwa tygodnie. A w Malborku go nie chcieli i nadal nie chcą. Dla mnie szpital w Malborku powinien zostać zamknięty a pieniądze na jego utrzymanie powinny zostać przekazane do Sztumu, bo tam naprawdę ratują ludzi a nie tylko udają, że to robią. Wstyd!

gosia 26.03.2019 11:50
Ti chyba jakaś pomyłka. Beznadziejny szpital, beznadziejni lekarze. Dla mnie mordownia. Wczoraj odesłali mojego męża, bo bali się wyłączyć jego kardiowerter. W Sztumie już drugi raz uratowano mu życie. Dziś jest po operacji usunięcia pękniętej trzustki. Cztery lata temu odesłali go do domu po wylewie. Dobrze że w Sztumie jest neurologia. Tam mu pomogli. Przeleżał w szpitalu dwa tygodnie. A w Malborku go nie chcieli i nadal nie chcą. Dla mnie szpital w Malborku powinien zostać zamknięty a pieniądze na jego utrzymanie powinny zostać przekazane do Sztumu, bo tam naprawdę ratują ludzi a nie tylko udają, że to robią. Wstyd!

omen 21.09.2018 10:11
nie wiem jak w szpitalu ale w rejestracji to maskara siedzący pan w rejestracji straszny jak za karę , łaska ,że zarejestruje a dzień dobry odpowiedzieć to chyba kara.

Interesant 13.09.2018 13:24
Co do uprzejmości pielęgniarek to mogę się tylko spytać czy pan przypadkiem nie pomylił szpitali lub miejscowości ,obsługa w rejestracji izbie przyjęć masakra zadufana myśląca o wszystkim poza pacjentami śmieszna pani ubrana na niebiesko zachowującą się jak stara baba której wszystko i szszyscy przeszkadzają a ps nawet dzin dobry nie umieją odpowiedzieć atfosmeda iście z tlirela ludzie traktowani są tam jak powietrze a obsługa pracuje tam za karę albo za darmo takie mam wrażenie

Wioletta Resiak Dulęba 02.04.2018 12:18
Bardzo niemiłe pielegniarki!!!! Na wszystko maja czas tylko nie dla pacjeta.Moj tatus lezal umierajacy poprosilismy o zmiane pampersa po dwukrotnej prosbie przyszla pani z obslugi i zaczela przy odwiedzajacych rozbierac z pampersa mojego tate.Po czym zapytalam co pani robi???? Albo stawia sie parawan albo byprasza sie z sali odwiedzajacych gosci innego pacjeta.Zero szacunku dla pacjeta

Wioletta 02.04.2018 12:27
I proze wstawiac cale wypowiedzi nic nie ucinac nie ominie mnie jeszcze skarga w szpitalu... Pielegniarki zadaja tylko podwyzek plac a chodza z wielka laska i minami jakby tam za kare pracowaly.Szacunek i godne leczenie i umieranie powinny zapewnic .Najdorszy szpital w wojewodztwie Pomorskim

Sylwek 05.03.2017 20:38
Trzy lata temu nagle dostalem od mojego lekarza pilne skierowanie na zabieg. Bylem przerazony. Niepotrzebnie. Personel mily,lekarze profesjonalni. Pozytywne zaskoczenie. Szybko wrocilem do domu.Zadnych komplikacji.

. 04.03.2017 13:36
lekarze w tym szpitalu chyba dyplomy pokupowali za pare swiniaków i 30 jaj........ nie polecam..... tam pracuja jacys debile....

Pacjent 13.09.2018 13:30
Większość ludzi w Malborku i okolic broni się nogami i ręcami od położenia się w tym szpitalu przez większość mieszkańców szpital zwie się umieralnią powiadają że wejść wejdziesz a wyjdziesz nogami do przodu może kiedyś się doczekamy że ktoś się zainteresuje tym ,,szpitalem''

08.11.2016 20:31
Ja również nie polecam tego szpitala nawet najgorszemu wrogowi. Tu się ludzi wykańcza , a nie leczy !!!! MASAKRA JAKAŚ !!!!

Rosłaniec Grzegorz 24.04.2016 18:35
Właśnie wyszedłem z chirurgii szpitala w Malborku, Przyszedłem w środę wieczorem ze stanem zapalnym woreczka żółciowego oczywiście strasznie przestraszony, ale od pierwszych uśmiechów personelu ból zmalał . Właściwie jeszcze nie dowierzam ze to się wydarzyło naprawdę : przemiłe śliczne dziewczyny=pielęgniarki które przy każdej mojej obolałej minie starały się aby mi ulżyć w bólach .Chirurgia bo tam trafiłem, czysto jasno ślicznie, lekarze zaczynając od ordynatora FACHOWO skrupulatnie mnie przebadali i bez żad nych przestojów i NIE do uwierzenia o 18 godz, byłem operowany. Żadnego bólu, stresów, czekania na korytarzach, aż chce się powiedzieć- ameryka.- W niczym nie przesadzam przeżyłem to od środy do niedzieli 24.04.2014 i czuje że powinienem to wszystko powiedzieć bo nalży się Państwu moje podziękowanie za pomoc opieką i smaczne jedzenie , Jeszcze raz dziękuję Grzegorz Rosłaniec

maja 04.11.2015 19:27
nikomu nie polecam tego szpitala ,jak sie tam znajdziesz to od razu załatwiaj zakład pogrzebowy,najgorszy szpital jaki może byc,w województwie pomorskim.Nie życzę nikomu tam trafić.

ewela 26.11.2014 22:20
Oddział wewnętrzne to umierania tam się takie cuda dzieją że ludzie o własnych nogach nie wychodzą. Ludzie trzymajcie się od tego oddziału wewnętrznego z daleka

04.11.2015 19:34
[quote] nie polecam nikomu Malborskiego szpitala, [/quote] człowieku nie wiem kim jestes ,ale to co piszesz to świeta prawda,na temat oddziału wewnętrznego,tam jest potrzebny prokurator.

pochmurnie

Temperatura: 4°CMiasto: Malbork

Ciśnienie: 1025 hPa
Wiatr: 7 km/h

Reklama
test